Czy pamiętacie, kiedy ostatnio wysyłaliście jakiś polecony list? Dziś stawiamy bardziej na wygodę, niż świadomość, że musimy iść na pocztę, czekać w kolejce, która przeważnie jest dość długa i na złość czynne oczywiście tylko jedno okienko – bo jakby inaczej. A jak już przyszła nasza kolej na wysłanie listu, to okazuje się, że niewyraźnie, że trzeba coś dopisać, że druczek nie ten, a to może jeszcze coś z książek, czasopism, które nam oferuje pani w okienku i tak naprawdę zamiast planowanych dziesięciu minut, na poczcie spędzamy co najmniej pół godziny, jak nie dłużej.
Na szczęście nie musimy znać ceny znaczka, ani go mieć ze sobą, bo to, ile będzie kosztować wysyłka listu zależy od wielkości, grubości i tego, czy nasz odbiorca mieszka w Polsce, czy za granicą. Z doświadczenia wiem, że najgorsza pora na wysłanie przesyłki to popołudnie, kiedy to ludzie chcąc coś wysłać, wybierają porę powrotu z pracy, bo przecież jest im po drodze. Najlepsza pora, aby nie stać w kolejce, to przedpołudnie, ale jeśli trafimy na przykład na wypłatę zasiłków, albo emerytur, to sobie trochę niestety postoimy.
Kilkanaście lat temu, chcąc wysłać list polecony mieliśmy tylko jedną opcję. Potem pojawił się list priorytetowy, który miał za zadanie przyspieszyć czas oczekiwania na przesyłkę o jeden, dwa dni. Nie zawsze się to jednak sprawdzało i ludzie tak naprawdę nie wiedzieli i nie wiedzą, ile idzie list polecony ekonomiczny, a ile polecony priorytetowy i jaki opłaca się wysłać, żeby szybciej doszedł do adresata.
To, po jakim czasie nasz list dojdzie cały i zdrowy do celu, zależy, czy wysyłamy go na terenie kraju, czy za granicę, bo to oczywiście ma znaczenie. Listy polecone na terenie kraju są dostarczane do trzech dni roboczych, licząc dzień po nadaniu. Przesyłki polecone zagraniczne, to termin maksymalnie do sześciu dni, również licząc następny dzień po nadaniu.
Ale, jeśli udamy się na pocztę rano, jest duża szansa, że nasza przesyłka będzie wysłana jeszcze tego samego dnia w tak zwanej sesji popołudniowej. List polecony ekonomiczny jest o tyle dobry, że zawsze mamy potwierdzenie jego wysłania i w przypadku, kiedy adresat jej nie otrzyma, możemy zgłosić zaginiecie przesyłki na poczcie i dowiedzieć się, gdzie ona w danym momencie jest, dzięki numerowi nadania, który w momencie oddania listu jest przyklejany na kopercie, oraz na dokumencie nadania, który koniecznie musimy zachować.
Jeżeli zależy nam bardzo, aby wiedzieć, kiedy nasz odbiorca otrzyma od nas list, możemy wykupić taką opcję powiadomienia, którą możemy otrzymać mailowo, bądź przez SMS. Ogólnie wydaje mi się, że bardziej by się to opłacało przy liście, który wysyłamy za granicę. A jak nasza przesyłka ma bardzo dużą wartość, możemy ją ubezpieczyć przed zaginięciem, albo zniszczeniem. Wtedy możemy dostać za to odszkodowanie, ale przyznam szczerze, że nie słyszałam jeszcze, żeby poczta polska musiała wypłacić komuś za to, że zaginęła jego cenna przesyłka, mimo że była wysłana listem poleconym ekonomicznym.
Dużym ułatwieniem dla nas tez jest możliwość śledzenia przesyłki na stronie poczty polskiej, ale musimy pamiętać, że możemy sprawdzić tylko takie, które były wysyłane pocztą poleconą. A jak to sprawdzić? To bardzo proste. Wystarczy wejść na stronę poczty i wyszukać zakładkę, która nazywa się: śledzenie przesyłki. Tam musimy wpisując cały jej numer, łącznie ze wszystkimi zerami. Jeśli ominiemy którąś z nich, system automatycznie nam pokaże, że jest błąd i nie będziemy mogli zobaczyć pełnej drogi naszego listu.
Gdy jednak wpiszemy ten numer prawidłowo, pokażą nam się wszystkie niezbędne informacje, czyli którego dnia i o której godzinie przesyłka została nadana z poczty i gdzie obecnie się znajduje. Można tak sprawdzić zarówno listy wysyłane na terenie kraju, jak i te za granicą, mamy więc pełny podgląd i nie musimy się martwić, że nie wiemy, w którym miejscu w danej chwili znajduje się wysłany przez nas list.
Ostatnimi czasy poczta polska pomaga również firmom, które mają co dzień do wysłania po kilka, a nawet kilkanaście listów poleconych ekonomicznych.
Ta pomoc polega na tym, że pracownik chcąc wysłać większą ilość przesyłek nie musi stać w kolejce, tylko mając ze sobą tak zwany dziennik nadawczy, daje pani go wraz z listami i na drugi dzień przychodzi po odbiór tego dziennika, w którym są wpisane wszystkie wysłane listy polecone danego dnia. Niektóre z firm prowadzą dwa takie dzienniki, żeby dawać je na przemian, aby nie chodzić dwa razy niepotrzebnie na pocztę. wiadomo – dziś każdy szuka oszczędności czasu, a ten spędzony na poczcie może być naprawdę długi.
